Jednak błąd pilota?

Wczoraj w programie "Teraz My" Edmund Klich - szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych ujawnił, że w czasie feralnego lotu Tu 154 stało się to, w co dotąd nie chciałem wierzyć. Mianowicie dowódca z pełną świadomością, że jest poniżej wysokości decyzyjnej schodził niżej. Klich powiedział, że w rozmowach zarejestrowanych przez skrzynki wyraźnie słychać informacje o niższych pułapach, a mimo to kontynuowano schodzenie.

Jeżeli to prawda, to spokój pilota i ignorowanie komunikatów "terrain ahead" oraz "pull up" świadczyłyby, że rację ma Jerzy Polaczek, który prowadzi "prywatne śledztwo" w tej sprawie. Polaczek twierdzi, że jedną z przyczyn wypadku były fatalne braki w wyszkoleniu i brak doświadczenia załogi.
W pewnym sensie E. Klich to potwierdził, powiedział bowiem, że żaden wypadek nie ma jednej przyczyny, zazwyczaj występuje cały splot różnorodnych przyczyn.