... wieje grozą. Prezydent - kimkolwiek jest jako człowiek - jest uosobieniem państwa. Wyśmiewane często powiedzenie jednego z królów Francji ma w sobie sens głębszy niż warstwa zwykłej pychy ludzkiej. Fakt, że każde państwo ma osobę, która czy to jako monarcha czy jako prezydent je reprezentuje, wskazuje, że życie społeczne wymaga i potrzebuje takiego uosobienia. Śmierć Prezydenta, a zwłaszcza śmierć tak tragiczna jest więc ciosem dla narodu.
Z drugiej jednak strony dziś słyszymy: "Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani" (Ap 1,17-18).
Niech dobry Bóg przyjmie do siebie tych którzy zginęli w Smoleńsku. Jak ktoś pięknie powiedział - lecieli na groby oficerów zamordowanych w Katyniu, a dotarli na spotkanie z nimi żyjącymi w Domu Ojca.