Śmierć Prezydenta - od strony prawnej

Stanisław Michalkiewicz, niezwykle ceniony przeze mnie publicysta pisze, że "z punktu widzenia prawnego o tym, że jakiś człowiek zmarł, dowiadujemy się na podstawie stwierdzenia zgonu. Tymczasem pan marszałek Komorowski przejął obowiązki prezydenta i w tym charakterze zaczął podejmować różne decyzje, zanim jeszcze Jarosław Kaczyński zdążył zidentyfikować ciało nieboszczyka znalezionego na miejscu katastrofy prezydenckiego samolotu jako ciało prezydenta. Bo chyba dopiero na tej podstawie właściwy lekarz mógł urzędowo stwierdzić zgon prezydenta Rzeczypospolitej, co skutkowało możliwością zastosowania art. 131 konstytucji, przewidującego przejęcie obowiązków prezydenta przez marszałka Sejmu" (http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1597).
Pozwolę sobie nie zgodzić się tym razem z Panem Redaktorem Michalkiewiczem, zupełnie niezależnie od tego jak z punktu widzenia politycznego oceniam tryb przejęcia obowiązków Prezydenta RP przez Marszałka Sejmu.
Otóż polski Kodeks postępowania cywilnego w art. 535 przewiduje specjalne postępowanie o stwierdzenie zgonu. Można je rozpocząć, gdy śmierć, mimo braku aktu zgonu jest niewątpliwa. Śmierć jest niewątpliwa wówczas, gdy znany jest fakt, miejsce oraz czas zgonu. Przy tym, jak wynika z orzecznictwa owa niewątpliwość występuje "gdy okoliczności konkretnego wypadku uzasadniają pełne przekonanie o zgonie określonej osoby" (Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 30 listopada 1973 r. III CRN 277/73).
Oczywiście można się zastanawiać czy Marszałek Sejmu nie powinien był takiego wniosku natychmiast po otrzymaniu sprawdzonej wiadomości o katastrofie w sądzie złożyć. Jednak jego brak nie świadczy o słuszności tezy, że należało przyjąć iż Prezydent nadal żyje. Postanowienie sądu w sprawie o stwierdzenie zgonu, które musiałoby następnie zapaść, miałoby przecież charakter deklaratywny, a nie konstytutywny, tzn. potwierdza fakt śmierci, który zaistniał niezależnie od tego postanowienia. Toteż skutki prawne musi wywierać sam fakt, a nie postanowienie o nim.
Zaś niewątpliwość faktu wynikała stąd, że twierdzenie przeciwne wobec okoliczności faktycznych było uznać za całkowicie bezzasadne lub prawdopodobne w stopniu znikomym. Tak więc w mojej ocenie przejęcie obowiązków przez Marszałka Sejmu było uzasadnione z punktu widzenia formalno prawnego.
Strona moralna i polityczna tej decyzji - to inny problem.